W Rabce-Zdroju odbyły się uroczystości pogrzebowe śp. Wojciecha Frodymy ps. „Mucha”, partyzanta Zgrupowania Partyzanckiego „Błyskawica” Józefa Kurasia „Ognia”. Był to oficjalny pogrzeb Żołnierza Wyklętego, zabitego w 1947 roku w egzekucji w więzieniu przy ul. Montelupich w Krakowie, którego szczątki w 2018 roku odnaleziono podczas prac Biura Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej.
Uroczystości pogrzebowe miały państwowy charakter. Rozpoczęła je msza święta odprawiona w kościele św. Marii Magdaleny pod przewodnictwem księdza proboszcza Pawła Duźniaka. W kościele odbyła się uroczystość pośmiertnego odznaczenia partyzanta Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, nadanym mu przez Prezydenta RP za wybitne zasługi na rzecz niepodległości Polski. Córce zmarłego partyzanta przekazał go w imieniu głowy państwa wicewojewoda małopolski Zbigniew Starzec. Obok wojewody, w uroczystościach udział wzięła rodzina Żołnierza Wyklętego, prezes IPN Jarosław Szarek, posłanka Anna Paluch, przedstawiciele Wojska Polskiego i służb mundurowych, poczty sztandarowe, grupy rekonstrukcyjne, harcerze i władze samorządowe. Burmistrz Leszek Świder podziękował IPN za wszystkie działania na rzecz Żołnierzy Wyklętych. - Przywróciliśmy tym ludziom nie tylko pamięć, ale również godność ludzkiego pochówku, do którego każdy ma prawo, a którego tym ludziom odmówiono - mówił włodarz Rabki-Zdroju.
- Myślę, że przez takie działania uda się przywrócić dobre imię tych ludzi, którzy zginęli i nie mogli bronić swojego honoru - dodał.
Prof. Jarosław Szarek, prezes IPN, mówił, że dzisiaj Żołnierzowi Wyklętemu przywrócono pamięć. - Na ten dzień zwycięski, dzisiejszy dzień, czekaliśmy 73 lata - podkreślił. - Droga walki zbrojnej z systemem komunistycznym, ale i droga polityczna, demokratyczna, w tamtym czasie okazała się nieskuteczna. Ale Polacy nie pogodzili się z wyborem i rozpoczęła się droga, która trwała ponad 70 lat. I na tej drodze do wolności mieszkańcy Rabki, wasi przodkowie, też mają swój udział - zaznaczył. - Dzięki temu przetrwaliśmy ten najstraszniejszy, najczarniejszy czas niewoli.
- Chwała i cześć bohaterom! - zakończył.
Wojciech Frodyma spoczął na cmentarzu komunalnym przy ul. Kilińskiego. Żegnała go Orkiestra Dęta Wojska Polskiego, Kompania Honorowa ze sztandarem wojskowym, na koniec trębacz wojskowy zagrał „Żegnaj kolego”, a delegacje i zgromadzeni złożyli na grobie kwiaty i wieńce.